19 marca – uroczystość Świętego Józefa
„Każdy musi wiedzieć, że po Matce Bożej, św. Józef jest ze wszystkich świętych najukochańszy Bogu.
Ma on dzięki temu wielką siłę Pana w sobie i może uzyskać łaski dla swoich wyznawców”
św. Alfons Liguori
Zaraz po Maryi, św. Józef jest największym świętym w Królestwie Bożym! Opiekunem Boga – Człowieka, który zmienił świat.
Spośród wszystkich świętych Józef z Nazaretu jawi się jako postać wyjątkowo ciepła i skromna, stojąca w pewnym oddaleniu od Maryi, ale na tyle blisko, że w każdej chwili zdolna przyjść Jej z pomocą. Stąd też św. Józef jest opiekunem rodzin, ojców, kobiet w ciąży, robotników oraz ludzi umierających, jako patron dobrej śmierci. Jest też patronem Kościoła Powszechnego, obu Ameryk, wielu krajów, regionów, miast i diecezji. 1 maja obchodzimy uroczystość świętego Józefa rzemieślnika. Rok 2021 został ogłoszony przez papieża Franciszka “Rokiem Świętego Józefa”.
Według Ewangelii Mateusza i Łukasza Józef wywodził się z rodu króla Dawida z pokolenia Judy. Święty Józef był cieślą mieszkającym w Nazarecie. Pismo Święte nazywa go mężem sprawiedliwym. Św. Józef został mężem Maryi Panny, z tej racji nazywany jest ziemskim “ojcem” Jezusa. Józef umarł jeszcze przed Męką Jezusową, prawdopodobnie jeszcze nawet przed jego działalnością publiczną. Umarł w Nazarecie, a przy nim był Jezus i Maryja.
Kult św. Józefa
Najwcześniejsze ślady czci składanej św. Józefowi odnaleziono w Martyrologium
z Reichenau, w Chartres jego święto było obchodzone od ok. 1270 roku, w Arles
od XIV wieku. Pierwsze pismo o św. Józefie wyszło spod pióra Orygenesa. W XV wieku kult św. Józefa rozpowszechnił św. Bernardyn ze Sieny. Od 1479 roku papież Sykstus IV wprowadził do Brewiarza Rzymskiego oficjum ku czci św. Józefa.
Na rozwój kultu św. Józefa w XVI wieku znacząco wpłynęła św. Teresa od Jezusa, która obrała sobie go za swojego patrona i obrońcę. W 1581 roku pierwsza kapituła prowincjonalna karmelitów bosych w Avila ogłosiła św. Józefa patronem prowincji, w 1628 roku za głównego patrona kongregacji hiszpańskiej, w 1559 i 1631 konstytucje włoskie uznały Świętego patronem zakonu. We wszystkich kościołach zakonu z XVII wieku wystawiano ołtarze poświęcone św. Józefowi.
Pismo Święte mówi, że Józef był człowiekiem sprawiedliwym (Mt 1, 19-20)
i przestrzegającym prawa Mojżeszowego. Gdy przyjrzymy się dokładniej opisom jego osoby w Piśmie świętym to szybko dostrzeżemy rozsądek, czułość, dobroć i świętą mądrość, jaką posiadał ten wybraniec Trójcy Przenajświętszej. Jako rzemieślnik charakteryzowała go cierpliwość i oddanie. Żyjąc w prostocie i oddając się całkowicie woli Bożej, nie dbał o ludzką opinię czy bogactwa. Był pierwszym wzorem prawdziwego chrześcijanina, z którego przykład winni brać wszyscy, a szczególnie ojcowie.
Maria z Agredy (hiszpańska zakonnica katolicka) zachęca, żeby modlić się za jego wstawiennictwem. Pisze:
“Za przyczyną Św. Józefa można uzyskać łaski Maryi. Przez niego możemy dostąpić łaski szczęśliwej śmierci i opieki przeciw szatanowi. Złe duchy drżą, gdy słyszą imię Józefa. Dzięki niemu można uzyskać zdrowie ciała i pomoc w różnych potrzebach. Za jego przyczyną rodziny otrzymują błogosławieństwo potomstwa. Te i inne łaski Bóg daje tym, którzy Go w odpowiedni sposób o nie proszą.(…) Ja zaś proszę wszystkie wierne dzieci Kościoła, aby czciły Św. Józefa. Doświadczą wtedy łask, jeśli godnie przygotują się na ich przyjęcie”.
Litania do św. Józefa
Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, Jedyny Boże,
Święta Maryjo, módl się za nami.
Święty Józefie, …
Przesławny potomku Dawida, …
Światło Patriarchów,
Oblubieńcze Bogarodzicy,
Przeczysty stróżu Dziewicy,
Żywicielu Syna Bożego,
Troskliwy Obrońco Chrystusa,
Głowo Najświętszej Rodziny,
Józefie najsprawiedliwszy,
Józefie najczystszy,
Józefie najroztropniejszy,
Józefie najmężniejszy,
Józefie najposłuszniejszy,
Józefie najwierniejszy,
Zwierciadło cierpliwości,
Miłośniku ubóstwa,
Wzorze pracujących,
Ozdobo życia rodzinnego,
Opiekunie dziewic,
Podporo rodzin,
Pociecho nieszczęśliwych,
Nadziejo chorych,
Patronie umierających,
Postrachu duchów piekielnych,
Opiekunie Kościoła świętego,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, – przepuść nam, Panie,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, – wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, – zmiłuj się nad nami.
Ustanowił go panem domu swego.
I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.
Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś świętego Józefa na Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając mu na ziemi cześć jako opiekunowi, zasłużyli na jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Uratowani przez św. Józefa
Niedziela 29 kwietnia 1945 roku na zawsze pozostanie w pamięci księży więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau. Tego dnia mieli być wymordowani, jednak przeżyli. Uratowanie życia zawdzięczają wstawiennictwu św. Józefa.
Na rozkaz Reichsführera SS Heinricha Himmlera w 1933 roku w Dachau niedaleko Monachium założono pierwszy obóz koncentracyjny. Stał się karnym obozem pracy dla ponad 30 tysięcy więźniów. Wśród nich było prawie trzy tysiące duchownych Największą grupę (1773) stanowili Polacy. Księża uznani za inwalidów trafiali do komór gazowych, a potem do pieców krematoryjnych.
Obozowa codzienność to głód, praca ponad siły, tyfus
i śmierć. Więźniowie po sześciu godzinach snu, porannym apelu, cały dzień musieli wystawać na placu obozowym, czy dźwigać stukilogramowe kotły z jedzeniem dla całego obozu. Na bloku nie wolno było przebywać nawet chorym zwolnionym ze szpitala. Każdego dnia wybierano robotników do prac dorywczych: zimą do uprzątania śniegu, w magazynie do roznoszenia bielizny, przenoszenia łóżek, do ładowania transportu itp. Więźniowie byli bici, poniżani.
Nakazywano im uprawiać „sport” polegający na padaniu w błoto. Niemcy bili kijami po głowie i podkutymi butami deptali po tych, którzy nie dość głęboko zanurzali twarz w błocie. Szczególnie księży hitlerowcy wykorzystywali do pseudomedycznych eksperymentów prowadzonych przez prof. dr Clausa Schillinga. Sytuacja nieco zmieniła się po klęsce pod Stalingradem w lutym 1943 roku, kiedy Niemcy wysłali młodych esesmanów z obozu na front wschodni. Nowa załoga składająca się ze starszych Niemców była bardziej ludzka. Złagodzono dyscyplinę obozową i pozwolono przesyłać więźniom paczki żywnościowe.
Siła z Eucharystii
Na użytek propagandy hitlerowskiej 22 stycznia 1941 roku oddano duchownym do dyspozycji kaplicę w bloku 26, w której raz dziennie odprawiano Mszę Świętą i można było przyjąć Komunię Świętą. Jak wspominają więźniowie dzięki temu wielokrotnie udawało się przeżyć trudne obozowe warunki.
Trwało to jednak tylko do 17 września. Spośród księży wydzielono wszystkich Niemców i umieszczono ich w bloku 26. Od tego momentu kaplica została zamknięta dla polskich księży. Czasami więźniowie księża niemieccy potajemnie dostarczali Polakom wino i hostie do odprawiania Mszy Świętej w barakach między pryczami. Niektórym kapłanom w ciągu kilkuletniego pobytu w Dachau udało się to choć raz. Hostię łamano na dwadzieścia lub więcej części, by każdy mógł choć trochę otrzymać. Potajemnie zanoszono Eucharystię chorym do szpitala obozowego, a także konającym na oddziałach na tyfus. Jezus obecny w Chlebie Eucharystycznym wyzwalał w nich siły do przetrwania i pomagał godniej umierać. Pomimo zakazów wspólnie odmawiano modlitwy, wygłaszano kazania i prelekcje. Ksiądz Franciszek Korszyński, późniejszy biskup pomocniczy we Włocławku zorganizował nawet seminarium duchowne na terenie obozu.
Zawierzenie św. Józefowi
Polscy księża udzielali pomocy i wspierali duchowo więźniów. To właśnie wśród nich powstała inicjatywa, by prosić o pomoc św. Józefa, tego który chronił także od śmierci Syna Bożego. Już 8 grudnia 1940 roku w obozowej kaplicy w Sachsenhausen grupa księży z bloku 18 zawierzyła życie św. Józefowi kaliskiemu. Chciano, by aktu dokonali także księża z innych bloków, ale 13 grudnia 1940 roku duchownych przewieziono do Dachau. Tam ponowili swój akt w prywatnych modlitwach. Powierzyli się też Niepokalanemu Sercu NMP i Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.
Modlitwa skazańców
Pod koniec wojny więźniowie obawiali się, że czeka ich zagłada. Kilka grup esesmani wyprowadzili z obozu i zamordowali. Dlatego powrócono do aktu zawierzenia się św. Józefowi. Tym razem do tego wydarzenia duchowo przygotowywano księży i świeckich. Czuwał nad tym komitet pod przewodnictwem ks. kanonika Franciszka Jedwabskiego. Wygłoszono konferencje, pogadanki i najważniejsze odprawiono nowennę do św. Józefa, jako modlitwę skazanych o ocalenie Ojczyzny, rodziny i samych siebie. Więźniowie przez 9 dni zbierali się w kaplicy księży niemieckich prosząc Świętego o cud wyzwolenia.
W ostatni dzień nowenny, 22 kwietnia 1945 roku, podczas dwóch Mszy Świętych około 800 księży i osób świeckich odmówiło akt oddania się w opiekę św. Józefa w duchowej łączności z jego kaliskim sanktuarium Księża nie tylko oddali się pod opiekę św. Józefa, ale także zobowiązali się szerzyć Jego cześć, a po wyzwoleniu złożyć Mu hołd w pielgrzymce do kolegiaty kaliskiej i przyczynić się do powstania Dzieła Miłosierdzia pod jego wezwaniem. Jak wspomina ks. bp Franciszek Korszyński „był to najliczniejszy w obozie zespół ludzi, którzy publicznie i wspólnie modlili się o cud wyzwolenia”. Księża więźniowie nie wiedzieli wtedy, że w tajnym rozkazie Reichsfuhrer SS Heinrich Himmler zaplanował likwidację obozu i żaden więzień nie miał się dostać żywy w ręce nieprzyjaciela. Siedem dni później 29 kwietnia o godzinie 21 miał wybuchnąć pożar jako sygnał dla stacjonującej niedaleko dywizji SS Wiking, która po wkroczeniu do obozu zrównałaby go z ziemią.
Cud ocalenia
Jednak na cztery godziny przed realizacją rozkazu obóz strzeżony przez uzbrojoną załogę został zdobyty przez garstkę kilkunastu alianckich żołnierzy armii generała Pattona, która kierowała się do Monachium. Na wiadomość, że są Amerykanie 32 tysiące więźniów pokonując lęk wybiegło z radością z baraków. Jeden z wartowników na wieży zaczął strzelać. Chociaż żołnierzy niemieckich było sześciokrotnie więcej, nie wiedząc o tym amerykanie odpowiedzieli ogniem. Zaraz po oswobodzeniu obozu dowódca amerykański wezwał wszystkich do modlitwy dziękczynnej „Ojcze nasz”. W kaplicy zaśpiewano hymn „Te Deum”. Natomiast nacierające z Monachium oddziały dywizji SS Wiking zostały rozbite przez wojska amerykańskie. Dla księży stało się jasne – cud ocalenia zawdzięczają wstawiennictwu św. Józefa. On był ich Orędownikiem u Boga. W dniu wyzwolenia w obozie było 856 kapłanów.
Zgodnie z obietnicą ci, którzy przeżyli w 1948 roku po raz pierwszy przybyli do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w pielgrzymce z dziękczynieniem. Co roku odnawiają swoje przyrzeczenie. Jako wotum za ocalenie powstały Kaplica Męczeństwa
i Wdzięczności w podziemiach kaliskiego sanktuarium oraz Instytut Studiów nad Rodziną w Łomiankach. Jan Paweł II pielgrzymując do Kalisza w 1997 roku podziękował kapłanom więźniom Dachau za „inicjatywę, która zrodziła się w straszliwych dniach obozu koncentracyjnego”, „za to, że po wyjściu z Dachau trwają w dziękczynieniu” i „pielgrzymując do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu … modlą się za swoich prześladowców” i braci, „którym nie dane było przeżyć obozu”.
0

You may also like

Powiatowe biegi przełajowe
Dzień czekolady
Gminne zawody – biegi przełajowe

Sekretariat1